Mazgaj
Może by to wrzucić na YouTube?
Nagrać się i wrzucić. Nawet krzyknąć. Tupnąć. Może by oglądnęli i zrozumieli?
A może wyszydzą, wyśmieją. Co wtedy? Trochę pośmiewiska i nic więcej.
Że niby pani jakaś na YT.
O, popatrz jak wygląda. Zresztą o czym tu mówić.
Nic się nie stało. Tylko Pani powiedziała uczniowi, że nie będzie można poprawić oceny, bo jest zmęczona. Zresztą w ubiegłym tygodniu, jak był przy tablicy to też nic nie rozumiał, jak jakiś głupek. I jak z nim pracować, jak wyglądało na to, że gówniarz się zaraz rozpłacze!
- Przy całej klasie mazgać się będziesz? pomagała Pani uczniowi, żeby się nie rozklejał.
- Lepiej już wracaj do ławki, nie kompromituj się. Matematyka to z ciebie nie będzie. I niech matka mi tu nie przychodzi, żebyś mógł ocenę poprawić.
Klasa umierała ze śmiechu. Matka przyszła i przeniosła syna do innej klasy. Może syn zrozumie wreszcie tę matematykę?
Jak nie teraz to może w gimnazjum?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz