czwartek, 6 czerwca 2013

One.

Moje przyjaciółki i koleżanki. I znajome. 50+.  Same fajne! Wszystkie aktywne. Jak nie zawodowo, to poprzez wolontariat: jedna opiekuje się  niewidzącą, druga wreszcie obroniła habilitację i realizuje projekty europejskie, trzecia wróciła z konferencji, gdzie psychiatrzy dyskutowali  między innymi o nowych sposobach leczenia uzależnień. Kolejna nie ma czasu żeby częściej się spotykać, bo konferencja goni konferencję, a na każdą trzeba napisać  referat.  E. (jeszcze nie wiem czy ujawni swoje imię, w ogóle z tym mam problem) od kilku lat na emeryturze ale pracuje i pisze o kulturze. Gdy pytam czy spotkamy się w piątek lub sobotę, sprawdza notes, bo koncert, występ, opera, teatr. Albo J. Gdy przeszła na emeryturę nauczyła się jeździć na nartach i całą zimę miała zajętą. Latem przygotowuje się chyba do jakiegoś maratonu rowerowego, bo trenuje codziennie. Brakuje Jej czasu, zwłaszcza od kiedy rozpoczęła pracę. Cieszy się, bo ma w ten sposób stały kontakt z młodzieżą.

Gdy dowiedziała się że prowadzę bloga, przysłała mi swój wiersz.

Oj, nie wszystkie przedstawiłam, nie wszystkie. Szukam teraz w pamięci takich,  którym już nie zależy. Takich które niczego już nie chcą i o niczym nie marzą. I co? I nie ma. Nie ma!

To dlaczego niektóre wycofują się z tej aktywności wbrew sobie?

A  dlaczego  młodzi, a czasem tylko młodsi  myślą,  że w tym wieku to już nam na żadnej aktywności zawodowej, społecznej, czy jakiejkolwiek innej  nie  zależy?

 Myślą i mówią głośno! Jakiś czas temu,  jedna pani kierowniczka powiedziała o jednym panu:   łazi tutaj, szuka pracy, przecież ma już grubo po 40-stce. Czas na bambosze.  Dodała nawet: teraz czas na nas, ale tego nie napiszę, bo i tak nikt nie uwierzy. Więc niech wierzy kto chce!

Ale co mi tam pani kierowniczka!

Kochane One, pamiętajcie: nasze życie to nie tylko serniczek na niedzielę i żeby dzieci przyjechały. Chociaż serniczek Gośki jak najbardziej pyszności,  no a jakie Druga Gośka robi śledziki! To się zastanowię i może podam przepis?!

Oj. Chyba nie! Marek powiedział że nie przeczyta ani zdania jak będą przepisy, albo o kotkach. Czemu akurat o kotkach, a o pieskach mogę? Nieważne. Marek ma dość kulinarnych blogów. I o miłości do zwierząt też ma dość.
To ja już nie wiem. Podać ten przepis czy nie?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz