środa, 23 października 2013

Mazgaj


Może by to wrzucić na YouTube?

Nagrać się i wrzucić. Nawet krzyknąć. Tupnąć. Może by oglądnęli i zrozumieli?

A może wyszydzą, wyśmieją. Co wtedy? Trochę pośmiewiska i nic więcej.

Że niby pani jakaś na YT.

O, popatrz jak wygląda. Zresztą o czym tu mówić.

Nic się nie stało. Tylko Pani powiedziała uczniowi, że nie będzie można poprawić oceny, bo jest zmęczona. Zresztą w ubiegłym tygodniu, jak był przy tablicy to też nic nie rozumiał, jak jakiś głupek.  I jak z nim pracować, jak wyglądało na to, że gówniarz się zaraz rozpłacze!

- Przy całej klasie mazgać się będziesz? pomagała Pani uczniowi, żeby się nie rozklejał.

- Lepiej już wracaj do ławki, nie kompromituj się. Matematyka to z ciebie nie będzie. I niech matka mi tu nie przychodzi, żebyś mógł ocenę poprawić.


Klasa umierała ze śmiechu. Matka przyszła i przeniosła syna do innej klasy. Może syn zrozumie wreszcie tę matematykę?

Jak nie teraz to może w gimnazjum?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz