poniedziałek, 20 maja 2013

Czasem  koleżanka napisze list z odległej Francji,  że coś się zmienia a ona coraz mocniej nie z tego świata.  Niby wszystko w porządku: sfera rodzinna, zawodowa, intelektualna bardziej niż  nie zaburzone, ale patrzy wkoło i im bardziej się rozgląda tym bardziej nie rozumie. A może to tylko  jakaś  melancholia  nadchodzi z tą wiosną radosną? Zastanawia się koleżanka 50+.

Zdziwienie

Szkoda że nic  nie zaskoczy

Ani magnolia że tak pięknie rozkwitła i długo będzie jędrna, różowa wprost do flakonu.

Ani  upalne poranki co to wiadomo, że dziś po południu niektórzy będą mieli słońca dosyć.

Ani  w niedzielę  śniadanie na trawie.

Ani wakacje z dziećmi albo już bez.

Nawet  klon który będzie  czerwieniał w ogrodzie aż łysy powita 12 potraw wigilijnych, też nie zaskoczy.

 Szkoda że wszystko zaskakuje

 Że ludzie ze sobą nie rozmawiają, a mają 22895 znajomych.

Że piszą niech zdechnie gdy czytają: znany reżyser zasłabł i jest w szpitalu.

Że zamaskowani przerywają wykład tupiąc i wrzeszcząc i robi się groźnie i nic się nie dzieje.

A Młodzi całują się, pieszczą na ławeczce przed drzwiami pokoju nauczycielskiego. Później, na wywiadówce nauczycielka żali się. Nikt z grona nie wiedział jak postąpić, gdy  wyglądało  że za chwilę  nie skończy się na całowaniu.. I siedzieli za drzwiami nauczycielskiego pokoju. Bezradni. Zawstydzeni. I nie było odważnego, kto by przerwał tę miłość.

 Ale my możemy się cieszyć, to ani chłopczyk, ani  dziewczynka z naszej klasy.

1 komentarz:

  1. Koleżanka opowiadała mi niedawno o swojej maturalnej klasie i dwóch zakochanych parach. Też się całowali,z tą tylko różnicą, że to byli chłopcy... :(

    OdpowiedzUsuń