czwartek, 9 maja 2013


Będę się upierać: Najgorsi, najbardziej bezlitośni i  najbardziej zapamiętali  w prześladowaniu 50+  są  50+.

Znajoma

Kiedyś spotkałam znajomą w sklepie. Ładnie wygląda, szczuplutka, uśmiechnięta, ucieszyła się.
Co  słychać?
Wracała z zabiegów, bo ramię  bardzo ją boli.
A co u męża?
Postarzał  się, zdziadział i ząb mu wypadł.  -Może się spotkamy, pogadamy, zaproponowała . Kiedyś na pewno i próbowałam uciec.  Znajoma nieco zbita z tropu, szukając  tematu dla podtrzymania rozmowy pyta czy byłam już w nowej Filharmonii Kieleckiej. Byłam, więc się ucieszyła i dawaj opowiadać o koncertach z okazji Roku Lutosławskiego i jak się cieszy że  w maju będzie można zobaczyć jeden z najbardziej znanych musicali świata „Skrzypek na dachu”. Ale jeszcze bardziej się cieszy, bo  w Kieleckim Centrum Kultury wystąpi  balet. Kupiła już bilety. Drogo, ale co tam, tak kocha balet…

Dlaczego ona gdy tylko mnie zobaczyła postanowiła do diabła pogadać o chorobach!?

No chyba nie sprowokował Jej mój wygląd? Coś nie tak z nami. Myślała że tak wypada, zagaić o problemach, ponarzekać koniecznie? Chyba tak. Narzekając oczekujemy że ktoś nas ochroni, choćby dobrym słowem, zainteresowaniem,  będzie  współczuł, przygarnie do serca. W życiu! Może miałam wypytywać  czy  mężowi długo  ten ząb wypadał  i który? Obrzydlistwo!  Spotykamy znajomą, pragniemy aby odebrała nas jak najlepiej, nerwowo  gładzimy fryzurę, wciągamy brzuch i dalej o chorobach, bo ogólnie jest do d…. Co z Wami kurde?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz